Kocia kawiarnia ze Szczecina narobiła hałasu w mediach społecznościowych. Jak zwykle poszło o temat zapalny – obecność dzieci.
Rada Mediów Narodowych wytypowała na prezesa TVP Michała Adamczyka, Towarzystwo Dziennikarskie protestuje przeciw okupacji mediów publicznych, dziś zbiera się rząd, czy Rosja użyła zakazanej broni chemicznej w Ukrainie, nowe doniesienia naukowe o udomowieniu kotów.
Koty towarzyszą nam przynajmniej 10 tys. lat. Mimo to historia ich udomowienia i kocia natura wciąż skrywają wiele tajemnic.
Kiedy koty chorowały masowo, zaniepokojeni lekarze weterynarii z kilkudziesięciu lecznic w całym kraju próbowali zainteresować sprawą Państwową Inspekcję Weterynaryjną. Bezskutecznie.
Wirus ptasiej grypy w sklepowym mięsie drobiowym przyczyną śmierci kotów? Ministerstwo rolnictwa, Państwowa Inspekcja Weterynaryjna oraz Związek Polskie Mięso twierdzą, że to manipulacja, i dyskredytują badania naukowców. „Wobec bezczynności państwa uznaliśmy, że musimy zacząć działać” – komentuje dla „Polityki” prof. Krzysztof Pyrć.
Koty umierają na ptasią grypę, a państwowe służby weterynaryjne udają, że nic takiego się nie dzieje. O co chodzi? Jak zwykle – o pieniądze. I to duże.
Właściwie całe dochodzenie epidemiologiczne prowadzili pro bono lekarze weterynarii klinicyści, niezwiązani z Inspekcją Weterynaryjną, i grupa naukowców. Nacisk lobby drobiarskiego jest ogromny. Stawką są wielkie pieniądze.
Czy koty mogą chorować na ptasią grypę? Niestety tak.
Główny Inspektorat Weterynaryjny potwierdził, że próbki 9 z 11 martwych kotów dały wynik pozytywny w kierunku wirusa ptasiej grypy A/H5N1. To niedobra wiadomość.
Karmy dla psów i kotów zostały niechlubnym liderem drożyzny w Polsce, wyprzedziły nawet warzywa. Opieka nad zwierzętami domowymi jeszcze nigdy nie była tak kosztowna.