Jednym z symboli październikowego odprężenia w 1956 r. było wypuszczenie z izolacji kardynała Stefana Wyszyńskiego. Ocieplenie w stosunkach z Kościołem nie trwało jednak długo. Niecałe dwa lata. Tyle bowiem czasu władze potrzebowały na rekonstrukcję istotnych elementów porządku zachwianego październikowym wstrząsem. Oznaką odzyskania przez system stabilności i sterowności były decyzje podjęte na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR 26 czerwca 1958 r. Postanowiono wówczas o rozpoczęciu „akcji antyklerykalnej”. Decyzje, które wtedy podjęto, zaważyły na całym obrazie epoki gomułkowskiej.
Proszę sobie wyobrazić: Komitet Centralny Polskich Katolików, organizacja wierzących świeckich, co cztery lata urządza Zjazd Kościoła. Zaprasza setki prelegentów z diametralnie przeciwstawnych obozów i środowisk i na kilkuset podiach poddaje dyskusji wszystko z wszystkimi. Wierni mówią, a hierarchowie słuchają. Przedstawiciele rebelianckiej organizacji Kościoła oddolnego urządzają ekumeniczną komunię z udziałem katolików i protestantów. Prymas się boczy, ale bierze udział w Zjeździe, ponieważ jest to jedno z ważniejszych wydarzeń religijnych, intelektualnych i politycznych w kraju.
Pielgrzym wędrował kiedyś pieszo, z kosturem w dłoni. Nieraz boso. Nieraz na kolanach. Dziś do świętych miejsc i sanktuariów jedzie przeważnie autokarem klasy lux lub leci samolotem. Turystyka pielgrzymkowa okazała się świetnym interesem.
„Jama, kretowisko, żyrandol ustawiony na kopcu” – oceniają projekt Świątyni Opatrzności jego krytycy. Zwolennicy są zachwyceni niezwykłą formą i bogactwem symboliki. Prymas cieszy się, że w mającej wiele pięknych świątyń stolicy stanie jeden projekt inny, pobudzający do dyskusji.
Za objawieniem fatimskim kryją się inne tajemnice. Są kłopotem nie tylko dla Kościoła. U progu nowego wieku konflikt gorącej wiary z zimnym rozumem nabiera nowej siły.
Młody Karol Wojtyła kochał poezję i teatr, ale został księdzem. Sztuka na tym wyborze niewiele straciła, za to Kościół zyskał charyzmatycznego przywódcę, którego osobowość spina drugie i trzecie tysiąclecie historii chrześcijaństwa. Ale jakim papieżem jest Jan Paweł II? Kończący w maju 80 lat biskup Rzymu w 21 roku swego pontyfikatu wciąż wymyka się klasyfikatorom.
Gdy pod wpływem informacji o masowych morderstwach pod rządami Hitlera coraz bardziej oczywiste było, że papież powinien wyrazić słowa protestu, pewien watykański prałat napisał w 1942 r. w notatce służbowej, iż jest mało prawdopodobne, by „szaleńców dało się zatrzymać”. I właśnie dlatego grzech zaniechania, jakim było lękliwe milczenie papieża Piusa XII, pozostanie dyskusyjny.