Premier Giuseppe Conte przedstawił w niedzielę wieczór szczegóły odmrażania gospodarki i znoszenia restrykcji we Włoszech. Spada dynamika zachorowań w wielu krajach.
Nasilają się głosy, że tragiczny przebieg epidemii we Włoszech to skutek ludzkich błędów. Rodziny ofiar zapowiadają pozwy zbiorowe przeciw rządowi.
Gdy Włochy i Hiszpania mówiły o strategii wychodzenia z kwarantanny, nie wszyscy przyjęli to z entuzjazmem. Część regionów chce szybszego zdjęcia restrykcji, inne boją się nawrotu choroby.
Blisko 200 tys. zakażonych i ponad 20 tys. ofiar śmiertelnych wirusa nakazuje daleko idącą ostrożność w planowaniu stopniowego odmrażania gospodarki i powrotu do status quo ante. Co będzie dalej?
Dlaczego Bergamo stało się włoskim Wuhan?
Rozmowa z burmistrzem Bergamo Giorgio Gorim o tym, jak się stawia czoło pandemii w jej epicentrum i dlaczego nie musi nikogo przeganiać z ulicy.
Włosi muszą jak najszybciej odzyskać przynajmniej część tego, co stracili wskutek pandemii. Tylko w marcu co tydzień PKB Italii zmniejszał się o 13 mld euro.
Czy europejskie rządy zlekceważyły koronawirusa i doprowadziły do śmierci swoich rodaków? Czy też wprost przeciwnie, przeceniły zagrożenie i dążą do wprowadzenia totalnej obserwacji obywateli.
Choć statystyki lekko wyhamowały, nikt tutaj nie świętuje. Wirus zaczyna się przesuwać na południe, do gorzej przygotowanych regionów. A politycy chórem proszą o pomoc Brukselę.
Na północy Włoch brakuje wszystkiego: od rękawiczek po respiratory, od butli z tlenem po skomplikowaną aparaturę medyczną. Na południu nie ma nic.