Socjologowie Przemysław Sadura i Sławomir Sierakowski relacjonują badania o Polsce po pandemii i po wybuchu wojny w Ukrainie.
Mijają trzy lata od początku pandemii. Jak zmienił się w tym czasie wirus? Jak zmieniła się medycyna? Jak zmieniliśmy się my? I czy jesteśmy gotowi na kolejne podobne wyzwanie?
Od 4 marca 2020 r., gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono ponad 6 mln 362 tys. przypadków. Zmarło 118 436 osób.
Niektóre nagłówki straszą gryfonami, tyfonami i cerberami, wzbudzając słuszny skądinąd respekt wobec koronawirusa. Ale czy „mitologicznych potworów” powinniśmy bać się bardziej niż naszego „starego znajomego” – omikrona?
Czy koronawirus stanie się łagodniejszy, czy może zmutuje w groźnym kierunku? Który wariant zdobędzie przewagę w następnej kolejności? Pozostanie z nami czy ukryje się wśród dzikich zwierząt, by po jakimś czasie powrócić? Oto cztery możliwe scenariusze rozwoju pandemii SARS-CoV-2.
Czy przed nami trudna pandemiczna jesień? Lekarze najwyraźniej obawiają się kolejnej, znacznie poważniejszej fali koronawirusa. Ministerstwo Zdrowia woli dalej wierzyć, że pandemia się skończyła.
Bądź ostrożny, bo zakażenie może nadejść w każdej chwili. Zdaniem naukowców przy bardziej zakaźnych wariantach nawet superodpornym będzie coraz trudniej uniknąć infekcji.
Izdebski przez lata był pod ochroną służb. To pod ich naciskiem resort zdrowia zdecydował się na początku pandemii podpisać z jego firmą E&K kontrakt na dostarczenie 1,2 tys. sztuk respiratorów.
Omikron rzadziej wywołuje ciężką postać choroby z zapaleniem płuc, choć najczęściej spotykane teraz dolegliwości też dają się chorym mocno we znaki.
Niegdyś mówiono, że klasa robotnicza pije szampana ustami swoich przedstawicieli, a obecnie można by powiedzieć, że lud optymistycznie zaciskający zęby spożywa kanapki z kawiorem niezaciśniętymi zębami swoich skromnych i pokornych reprezentantów z PiS.