Kiedy Korea Południowa i Japonia szykują swoich obywateli na najgorsze, Chiny cenzurują w internecie informacje o działaniach Korei Północnej.
Ri Chun Hi od dziesięcioleci ogłasza w koreańskiej telewizji przełomowe momenty. Reżim nazywa ją „bohaterką narodu”.
Najnowsza próba jądrowa, już szósta z serii, wygląda na wiadomość wysłaną nie tyle do Ameryki, ile do Chin.
Każda opcja wymaga niewyobrażalnej skali przygotowań i zgromadzenia znacznych sił. Nawet dla USA byłaby to najtrudniejsza operacja wojenna od II wojny światowej.
Kim nie ma zamiaru się zatrzymywać, bo jedynie rakiety różnych zasięgów i głowice z ładunkami jądrowymi zapewniają mu zupełną nietykalność.
„Wojna peloponeska” Tukidydesa stała się najgorętszą książką tego lata w Waszyngtonie. Czy to oznacza, że Amerykanie pójdą na wojnę z Chinami z powodu Korei Północnej?
Jak to się dzieje, że filmowcy wciąż przyjeżdżają do odciętej od świata Korei Północnej? Oni chcą opowiedzieć prawdę o reżimie, a reżim chce za ich pośrednictwem zafałszować prawdę o sobie.
Sytuacja nosi znamiona ataku informacyjnego na Ukrainę.
Popularny amerykański komik zadaje, wydawałoby się to zupełnie niewinne pytanie.