Kim Dzong Un rzucił rozkaz, by przyspieszyć przygotowania do wojny. Jego zapowiedzi należy traktować poważnie, bo lubi prowokować, potrafi zabijać, praktycznie z nikim się nie liczy. I ma potencjał, by zagrozić światowemu pokojowi.
Nawet władze Korei Północnej uznały w końcu, że nie ma sensu walczyć z każdą religią. Dlatego coraz lepiej mają się tam buddyści – jako jedyni pasują do narodowej mitologii.
Wybuch nowej wojny na Bliskim Wschodzie angażuje zasoby wojskowe USA w czasie, gdy znajdują się w dołku i są też potrzebne na wschodniej flance NATO. Padają pytania, co będzie, gdy ktoś z tego skorzysta. Na przykład Chiny lub Rosja.
Gdy zamykaliśmy ten numer POLITYKI, pancerny pociąg północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una po sześciodniowej wizycie w Rosji zbliżał się dopiero do ojczyzny.
Zacieśnienie związków Kim Dzong Una i Władimira Putina jest kłopotliwe. Chwilowo pomoże Rosji w toczeniu walk w Ukrainie, ale konieczność przymierza z Koreą Płn. jest też miarą jej upadku.
Putin nie dał się przekonać prezydentowi Turcji do powrotu do umowy zbożowej, za to Moskwa podnosi na nowy poziom relacje z Pjongjangiem. Nawet jeśli nie jest to wciąż sojusz pariasów i znacznie bardziej przypomina sojusz satelitów chińskich, jest szansą zwłaszcza dla Rosji.
Rosja stara się uzyskać od swoich partnerów, co się da, bo jest w potrzebie. Ale kiedy to partnerzy Kremla są takiej sytuacji, jak na przykład nie tak dawno Armenia, Moskwa niespecjalnie się tym przejmuje.
Szojgu jest pierwszym od czasu rozpadu ZSRR rosyjskim ministrem obrony, który odwiedził Koreę Północną. Nie ma przypadku: to kolejny dowód desperacji Kremla i poszukiwania stronników wśród pariasów.
Korea Południowa uzyskała nuklearne wsparcie Waszyngtonu. To symbol znaczenia tego kraju, ale niekoniecznie strachu przed reżimem Kimów. Seul uzyskał status podobny, a może przewyższający Australię. Będzie mieć odnowiony amerykański parasol atomowy.
Dziewczynka w białej kurtce, w nieznanym dokładnie wieku, prawdopodobnie o imieniu Dzu Ae, maszerująca za rękę z ojcem tuż obok broni masowej zagłady, przykuła uwagę większą niż sam potężny międzykontynentalny pocisk balistyczny.