Oba spektakle mają momenty świeżości, a ich chłód dobrze kontrastuje z dzisiejszym rozpaleniem i nadmiarem emocji.
Na pierwszy plan reżyser wysunął trop biblijny.
Konstantin Bogomołow, czołowy rosyjski reżyser, realizuje w Teatrze Narodowym swoją wizję sztuki niebezpiecznej. Kto powinien się bać?