Trwająca cztery dni akcja ratowania 52 koni uwięzionych w zamarzniętym rozlewisku Warty pod Słońskiem (Lubuskie) zakończyła się powodzeniem. Wszystkie zwierzęta zostały uratowane. Teraz większość z nich może już trafić do rzeźni, bo takie było od początku ich przeznaczenie.
Polska transformacja nie ominęła koni. Zwierzęta masowo tracą pracę w wiejskich gospodarstwach, zyskują za to w podmiejskich ośrodkach jeździeckich. Polski mieszczuch wskakuje na siodło i marzy o własnym wierzchowcu. Włochowi na myśl o naszym koniu cieknie ślinka. Czy na koniach można naprawdę zarobić?
Mimo wniosku o upadłość Torów Wyścigów Konnych, na Służewcu trwa zażarta gonitwa. Nie biorą w niej jednak udziału konie czystej krwi. To, co się dzieje, bardziej przypomina pogoń sfory psów za smakowitą kością.
Horda ma 29 lat. Karolina 27, Jaga 25, Wist 26, Pola i Ptyś po 21. Ale są i młodsi. Kulawa Marion ma 5 lat, Oszczep i Kobryń po 13, Derwisz 8. Lido ma 2 lata, Arab Ali dopiero dziesięć miesięcy. Kiedy trafił do Tary, ledwo chodził, nie mogąc utrzymać głowy na chudej szyi.
Świętu konia huculskiego w Gładyszowie błogosławili duchowni trzech wyznań: katolik, prawosławny i unita. Bo hucuł, jak tutejsza kultura i obyczaje, jest wspólnym dziedzictwem narodów pogranicza.
13 i 14 sierpnia już po raz trzydziesty będzie można oglądać w Janowie Podlaskim najpiękniejsze konie na świecie i przeżyć emocjonujące, najbardziej fotogeniczne zdarzenie ekonomiczne tego sezonu, ocierając się przy okazji o możnych i sławnych.
Sprzedaż wyścigów konnych na Służewcu w Warszawie opatrzona jest klauzulą najwyższej tajności. Tajemnicę handlową stanowi informacja, kto ma zostać udziałowcem nowej spółki i ile kosztują udziały. Gracze podejrzewają najgorsze: z toru znikną konie, a pojawią się wille dla bogaczy. Oto nasze ustalenia.
Ciągle uciekał. Z domu, ze szkoły, potem z pogotowia opiekuńczego. Wymykał się nocą w piżamie, zakradał do gospodarstw, brał konia i jechał przed siebie. Któregoś razu włamał się do stadniny. Wziął jednego konia, resztę odwiązał i wypuścił. Chciał zobaczyć, jak uciekają.
Duża hala podzielona na boksy jest prawie pusta. W jednym z nich stoi koń. Transport odjechał bez niego, ponieważ weterynarz zauważył, że ma kulawiznę. - Mamy warunki do kontroli - mówi Wincenty Ździebło, szef granicznych lekarzy weterynarii w punkcie granicznym w Zebrzydowicach. Zamiast do włoskiej rzeźni, koń trafi do schroniska koło Pszczyny, gdzie spokojnie dożyje swoich dni. W tym samym czasie z przejścia wyjedzie też ciężarówka z martwym koniem, który padł w transporcie.
Za piękne nogi można dostać dwadzieścia punktów. Sędziowie jawnie oceniają każdą uczestniczkę tego konkursu piękności, przyznając punkty za kształt głowy i szyi, za wygląd całego ciała i za ruch. Pokazując tabliczki z punktami wskazują widzom, która jest piękna, która jeszcze piękniejsza. Uczestniczki dbają, by się najlepiej pokazać. Tak prezentują swe walory, by wszyscy docenili ich doskonale łabędziowatą szyję, głowę drobną, nogi delikatne. No i ruch... Taki ruch trzeba mieć we krwi i kroczyć po wybiegu z gracją przewyższającą wszystko, cokolwiek się rusza.