W terapii z udziałem zwierząt wykorzystywane są koty (felinoterapia), psy (dogoterapia), delfiny (delfinoterapia), osły i muły (onoterapia). Ale to konie stają się coraz bardziej popularne (hipoterapia).
Koń, jaki jest, podobno każdy widzi. Naukowcy mają wątpliwości.
Tak bardzo staramy się być Europejczykami, tak zadzieramy nosa, sprawdzamy kształt bananów i pomidorów, chcemy mieć w Brukseli naszych polityków, aspirujemy do wysokich urzędów. A w sprawie ochrony zwierząt jesteśmy jak barbarzyńcy.
Znany duński hodowca i trener głodził konie w stadninie w Wielkopolsce. Wydało się. Pół świata postanowiło pomóc.
Polscy zawodnicy w ujeżdżeniu dostają milionowe oferty za swoje konie. Gdyby zgodzili się na sprzedaż, nie mielibyśmy historycznej szansy w Londynie.
Gdy Irlandia zachłysnęła się dobrobytem, posiadanie konia było oznaką sukcesu. W kryzysie drogie zabawki zaczęto porzucać. Po wyspie błąka się kilkanaście tysięcy bezpańskich wierzchowców.
Przez wieki konie były wiernymi towarzyszami polskiego żołnierza. Przez wieki służyły też jako środek transportu. U magnatów miewały marmurowe żłoby. W XX w. konie stały się podporą
Śmierć konia w drodze do Morskiego Oka, na oczach setek ludzi, to cholerny skandal.
Podczas igrzysk w Pekinie na dopingu przyłapano sześciu zawodników i... sześć koni.