Czy niemiecka oferta skłoni inne kraje do podobnego ułatwienia życia pasażerom pociągów i komunikacji miejskiej? My raczej większych złudzeń mieć nie powinniśmy – głównie z powodów politycznych.
W czasach drogiego paliwa komunikacja miejska powinna się rozwijać. Tymczasem brakuje kierowców, a rachunki za prąd do tramwajów i elektrycznych autobusów rosną w zawrotnym tempie. Pomoc od rządu nie nadejdzie.
Po Austriakach i Niemcach także Hiszpanie widzą w tanim transporcie zbiorowym lekarstwo na kryzys, a Czesi zachęcają specjalnymi ofertami do wakacyjnych podróży. Dlaczego w Polsce o takich promocjach można tylko pomarzyć?
Warszawa przechodzi wizualną i technologiczną odnowę. Budowane od 77 lat miasto miało różnych architektów, także politycznych, ale jeśli realizowane dziś projekty zakończą się sukcesem, to polska stolica może stać się dobrym miejscem do życia. Wejdzie do klasyfikacji smart city.
Jeszcze pięć lat temu prognozowano, że dziś będziemy jeździć, pływać i latać pojazdami w pełni autonomicznymi. Tymczasem autoroboty, robotostatki, autopociągi czy autonomiczne drony wciąż są w fazie testów i nielicznych wdrożeń. Dlaczego?
Bilety na koleje regionalne już podrożały, podobnie stać się może z komunikacją miejską. Gdy samorządowcy próbują desperacko spiąć budżety, rząd może triumfować. Finansowane przez niego pociągi inflacją się nie przejmują.
Warszawa na pewno potrzebuje trzeciej linii metra, ale projekt forsowany przez władze miasta ma niewielki sens, za to kosztuje bardzo dużo. Tymczasem na wsparcie rządu nie ma co liczyć, a same fundusze unijne mogą nie wystarczyć.
Bydgoska Pesa pod państwowym nadzorem wciąż nie może wyjść na prostą. Dobiegła końca umowa z Deutsche Bahn, która miała być kontraktem stulecia, a stała się biznesową katastrofą.
Komunikacja miejska jeszcze długo będzie ofiarą koronawirusa, a miasta nie wiedzą, jak reagować na gwałtowny spadek sprzedaży biletów. Czy cięcia rozkładów są nieuniknione?
Co drugie puste miejsce w pociągach i autobusach dla pasażerów jest świetnym rozwiązaniem, ale wielu przewoźników może szybko doprowadzić do bankructwa. Linie lotnicze walczą, aby na pokładach podobnych zasad nie było.