Gry komputerowe to poważna sprawa. Angażują wielkie pieniądze, wpływają na wielką politykę, pobudzają rozwój najbardziej zaawansowanych technologii. W walce o rząd dusz gry wchodzą w bezpośrednią rywalizację z telewizją, odbierając jej nie tylko widzów, ale i pieniądze reklamodawców. Rok 2006 będzie w tej branży rokiem przełomowym.
Dla zrozumienia napięć między tradycyjnymi mediami a Internetem trzeba nauczyć się nowego słowa clickstream (klikonurt). To dynamiczna przestrzeń treści i komunikacji powstająca na skutek kolejnych kliknięć na odnośniki. Może ona ustanowić nowy porządek nie tylko w świecie mediów, ale także uprawiania polityki i życia społecznego.
Zgodnie z metryką ma 36 lat. Do społecznej świadomości Internet przebił się jednak dopiero 10 lat temu i otworzył nową przestrzeń życiową, której prawa dopiero poznajemy.
O tym, jak próbujemy okiełznać złożoność świata oraz o ciemnej i jasnej stronie ludzkiej nieobliczalności z prof. Michałem Kleiberem rozmawia Sławomir Mizerski
Sceptycy mówią, że pod wpływem Internetu ludzka świadomość przypominać zaczyna zupkę instant. Można się zżymać. Można też przyjąć do akceptującej wiadomości, że młodzi ludzie, dla których sieć istniała od zawsze, potrzebują zupełnie innej szkoły, książki, prasy, kultury. Tradycyjne są dla nich zbyt nudne.
Pokażą, gdzie jest najwięcej piasku na plaży. Podpowiedzą, jak najtaniej kupić aparat cyfrowy i olejek do opalania. Wywołają nasze zdjęcia z podróży. Najnowsze serwisy internetowe nie spakują za nas walizek, ale pomogą rozwiązać wiele urlopowych problemów.
Kim chciałbyś być? Prezesem wielkiego koncernu, szefem linii lotniczych, burmistrzem potężnej metropolii? A może wolisz działać w biznesie sportowym albo zarabiać na rynku nieruchomości? Wszystko to możesz osiągnąć, ale w wirtualnym świecie. Emocji związanych z obracaniem milionami dostarczą gry ekonomiczne.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji czujnie dostrzegła, że Internet to medium przyszłości. Jak wiadomo, przyszłości nie sposób przewidzieć, co nie znaczy, by nie można jej było regulować. Takie właśnie pomysły ma KRRiTV, zapominając, że istotą Internetu jest wolność.
W tym stuleciu powstaną komputery znacznie przewyższające swoimi możliwościami ludzki mózg, a Homo sapiens w znanej nam postaci być może w ogóle zniknie. Taka wizja wynika ze sformułowanego 40 lat temu prawa Moore'a, które, jak dotąd, sprawdza się bez zarzutu.
Amerykańscy psychologowie proponują swoim pacjentom wyprawę do komputerowej krainy lodu, ogarniętego wojną Wietnamu albo na Manhattan podczas ataku na WTC. Takie wirtualne przeżycie to forma terapii.