Zapewne powoduje nim po prostu lęk. Przed czym? Czemu się ukrywa, biega zygzakiem między Podkarpaciem, Słowacją i Węgrami, zamiast siedzieć w jednej ze swoich rezydencji? Dlaczego Jarosław Kaczyński na komisje przychodzi, a Obajtek się uchyla?
W PRL funkcjonowało określenie „władze partyjno-państwowe” – rządziła partia przy pomocy rządu. Przez ostatnie osiem lat z PiS i Suwerenną Polską znów było to aktualne. I może mieć konsekwencje prawne, bo konstytucja takiego ustroju dla Polski nie przewiduje.
„Wyjątkowo bezczelne kłamstwo” – tak prezes PiS Jarosław Kaczyński skomentował zeznania byłego posła Porozumienia Michała Wypija. Odniósł się również do zmiany kodeksu wyborczego przed wyborami. „Jeśli sytuacja jest nadzwyczajna, to tego typu reguły przestają obowiązywać”.
Były premier wziął odpowiedzialność za decyzję ws. wyborów kopertowych; burzliwa debata o aborcji; orędzie Szymona Hołowni; reakcje na zamach na słowackiego premiera; Iga Świątek w finale turnieju w Rzymie.
Były pisowski premier – jak wynika z zeznań – podpisał brzemienną w skutki decyzję o przygotowaniach do wyborów kopertowych na podstawie ustnej informacji swojego ministra, że obok kilku negatywnych jest pozytywna opinia w tej sprawie. I to jest sedno. Po pierwsze: rządów PiS. Po drugie: odpowiedzialności prawnej Morawieckiego.
Od godz. 14 przed komisją ds. wyborów kopertowych staje były premier rządu PiS Mateusz Morawiecki. Przesłuchanie dotyczy wydanych przez niego decyzji z 16 kwietnia 2020 r.
To wygląda na grę mającą uniemożliwić dalsze przesłuchania ludzi PiS oraz Solidarnej Polski i zakończenie prac komisji do spraw Pegasusa. W przypadku Mikołaja Pawlaka chodzi o podpis pod transferem 27 mln zł do CBA na zakup systemu z Funduszu Sprawiedliwości.
Kurski, Kamiński, Obajtek, Szydło, Brudziński, Kolarski wśród „jedynek” PiS do PE; PSL zatwierdza swoje listy; Sikorski: Putin może skończyć wojnę w pięć minut; uchwała SN ws. kredytów frankowych; kolejne posiedzenie komisji ds. Pegasusa.
Komisje śledcze nie spełniły większości oczekiwań, i to się już raczej nie zmieni. Coraz trudniej zresztą budować polityczne poparcie wokół idei rozliczenia rządów PiS. Ale to nie powód, żeby tego zaniechać. Po prostu nadszedł czas na działania dyskretniejsze i efektywniejsze.
Telewizyjna relacja z przesłuchań przed komisją śledczą prowokuje do spektakularnych zachowań. Tak było i tym razem. Mariusz Kamiński nie zrobił efektownego entré, więc pozostało mu tylko sortie, czyli wyjście.