Żaden inny naród nie pnie się tak szybko po drabinie unijnej administracji jak Polacy.
Jego projekt pomoże rozruszać unijną gospodarkę, ale nie będzie pakietem stymulacyjnym z prawdziwego zdarzenia.
Od 1 listopada Unią pokieruje Komisja Europejska pod przewodnictwem Luksemburczyka Jeana-Claude’a Junckera. Parlament Europejski zaakceptował skład unijnego rządu.
Pierwszym ważnym zadaniem wybranych w maju europosłów jest zatwierdzenie nowej Komisji Europejskiej.
Parlament Europejski utrącił kandydaturę Słowenki Alenki Bratušek na wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej. Jean-Claude Juncker musi szybko znaleźć następcę.
Od poprzednika na stanowisku szefa Rady Tuska różni wszystko: doświadczenie, temperament, waga polityczna. Gdy skończy się jego kadencja, może zostawić po sobie zupełnie inną funkcję.
Wybór przez europarlament Luksemburczyka Jean-Claude'a Junckera na przewodniczącego Komisji Europejskiej oznacza, że Unia zrobi następny krok ku integracji. Ale może już bez Brytyjczyków.
Wbrew Davidowi Cameronowi Jean-Claude Juncker został wskazany na szefa Komisji Europejskiej. Teraz przez całe miesiące czas Komisji będzie marnowany na spory z Brytyjczykami. Może lepszy byłby jakiś kandydat kompromisowy?
Po wyborach europejskich w Brukseli zaczęły się targi o władzę. Nie chodzi tylko o to, kto zostanie nowym szefem Komisji Europejskiej, ale o to, kto w Brukseli podejmuje najważniejsze decyzje – stolice czy parlament.
Koniec roku szkolnego się zbliża więc Komisja Europejska znowu zabrała się za wystawianie cenzurek swoim „uczniom”, czyli państwom członkowskim UE. Na tle całej klasy ponownie wypadliśmy całkiem nieźle, ale i tak, to co usłyszeliśmy, zabolało.