Ultimatum Komisji Europejskiej w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i nerwowa wykrzyczana reakcja premier Szydło w Sejmie, że suwerenna Polska nie ugnie się przed dyktatem, dramatycznie napięły stosunki z Brukselą.
W rzeczywistości żeby rozwiązać kryzys konstytucyjny, wystarczy jakiś kwadrans.
Wystąpienie pani premier miało przygotować elektorat pisowski na ogłoszenie w nadchodzący poniedziałek stanowiska Brukseli w sprawie kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego
Już sam fakt, że instytucja tej rangi musi zajmować się polskimi sporami, musi być odebrany jako kolejna (!) żółta kartka dla Polski.
W Brukseli mówi się, że to błędna retoryka. W sprawie wszczętej wobec Polski procedury nie jest istotne, czy przyjedzie Juncker czy Timmermans, obaj stoją na straży tych samych zasad.
Bruksela chce dopaść międzynarodowe koncerny, które w Europie unikają płacenia podatków. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że zapłacą jeszcze mniej.
Przynajmniej przez chwilę, bo politykom wszystkich opcji trudno będzie teraz oprzeć się pokusie rozdawania prezentów.
Duńska komisarz Margrethe Vestager dobrała się do skóry Google oraz Gazpromowi i wyrasta na gwiazdę Komisji Europejskiej.
Komisja Europejska przedstawiła zarzuty wobec Google’a o nadużywanie dominującej pozycji na rynku wyszukiwarek internetowych.
Na mocy decyzji Parlamentu Europejskiego rok 2015 został ustanowiony Europejskim Rokiem na rzecz Rozwoju (ERR). Jego hasło przewodnie to „Nasz świat, nasza godność, nasza przyszłość”.