Prawnie możliwe jest skonstruowanie Funduszu Odbudowy bez Polski i Węgier i prowizoria budżetowe. Ale Bruksela nie szykuje jeszcze takiego scenariusza.
Respektowanie praw rodzicielskich, zwalczanie nienawiści, uważne prześwietlanie projektów finansowych przez UE – Komisja Europejska chce twardo egzekwować „unię równości”.
KE ma już umowy na szczepionkę z firmami AstraZeneca, Sanofi-GSK, J&J. Zakończyła też wstępne negocjacje z BioNtech Pfizer, która właśnie ogłosiła, że jej preparat ma 90-proc. skuteczność.
Odchodzi prezydent, który w UE widział przeciwnika. Kapryśny, nieprzewidywalny, zaskakujący nagłym ogłaszaniem nieskonsultowanych decyzji. Duża radość w Brukseli, ale i lęk, czy na pewno nie ma już powrotu do czasów Trumpa.
Negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i krajów UE uzgodnili dziś wstępny kompromis w sprawie reguły „pieniądze za praworządność”. Nieco ją zaostrzono. Co zrobią Polska i Węgry?
Komisja Europejska przeszła dziś do drugiego etapu postępowania przeciwnaruszeniowego i dała Polsce dwa miesiące na usunięcie zagrożeń dla niezawisłości sędziów z ustawy kagańcowej. Potem może zaskarżyć nasz kraj do TSUE.
Prawa aborcyjne leżą poza gestią UE, więc wobec Polski można teraz spodziewać się głównie szybkiej rezolucji europarlamentu. Jednak problem z prawomocnością TK stał się już przewlekle nierozwiązywalny na forum unijnym.
Szczyt UE nie przejął się brytyjskim ultimatum. Komisja Europejska szykuje się na eskalację oskarżeń ze strony Londynu, ale obstawia, że Brytyjczycy będą dążyć do nowej umowy handlowej. O ostatnich groźbach Jarosława Kaczyńskiego na szczycie UE nie mówiono wcale.
Co oznaczają groźby wicepremiera i prezesa PiS w sprawie budżetu UE? Reguła „pieniądze za praworządność” i tak okaże się ułomna. Ale europarlament będzie opierał się szantażom Polski i Węgier, by rozwodnić ją jeszcze bardziej.
Subsydia dla firm, granica w Irlandii, brytyjskie łowiska... Same problemy, a Johnson znów stawia Brukseli ultimatum. Czy Londyn w ogóle chce umowy z Unią po brexicie?