Amerykańska sonda pobierze za kilka dni pył z ogona komety odległej od nas o 389 mln km i za dwa lata dostarczy go na Ziemię. Dowiemy się wówczas, czy komety mogły posiać życie na naszej planecie.
W najbliższych dniach rozpocznie się jedna z najciekawszych misji kosmicznych, której celem jest wylądowanie w 2012 r. automatycznej sondy na komecie. Jeden z jej kluczowych instrumentów badawczych skonstruowali polscy naukowcy.
Natura komet pozostawała przez stulecia nieodgadniona, a ukazanie się na niebie ozdobionej warkoczem gwiazdy uchodziło za zwiastun nieszczęścia. Współcześni astronomowie nie przypisują im złowieszczej roli, choć zderzenie komety z Ziemią byłoby prawdziwym kataklizmem. Spekulują natomiast, czy nie przyniosły one na naszą planetę wody, a być może i życia. Badania komety LINEAR uprawdopodobniły tę hipotezę.