Najaktywniejszy przedstawiciel polskich kombatantów ma dopiero 55 lat. I kombatancką przyszłość ciągle przed sobą.
Nie przeszkadza mi, że TVP jest gotowa wyłuskać 4,5 mln złotych na rejestrację wspomnień kombatantów, które m.in. mają być wykorzystywane do różnych produkcji telewizyjnych.
OUN-UPA – bohaterowie czy zbrodniarze? To pytanie wciąż dzieli Ukraińców. Przymiarka do rehabilitacji UPA w Radzie Najwyższej zakończyła się protestami lewicowych deputowanych. Na ulicach Kijowa starli się wyznawcy obu poglądów.
Zwykle nie lubią tych słów: inwalida, kombatant, weteran. Wolą: nie do końca sprawny, który chce coś jeszcze w życiu robić. Irak miał im dać pieniądze, życiową stabilizację. Zabrał prawie wszystko.
9 maja 2005 r. weterani Wielkiej Wojny Ojczyźnianej jeszcze raz przemaszerują przez plac Czerwony w Moskwie. Jeszcze raz wojskowe komisje lekarskie orzekały, kto jest zdatny. Szereg i krok defiladowy mają być utrzymane. Nikt nie może tu zasłabnąć ani się potknąć. Patrzeć będą prezydent Putin i cały świat.
W takich miastach jak Moskwa i Petersburg, z barami sushi i butikami Versace, daleko od Kaukazu, nic nie zdradza ich istnienia. Nic oprócz muzyki rozbrzmiewającej z przenośnych stoisk i budek z kasetami. Poetycka ballada, rock, disco, hip hop, ale słowa są zawsze o tym samym. Oni je znają na pamięć. Weterani Czeczenii.
Od paru lat maleje liczba kombatantów, a rośnie – zrzeszających ich organizacji. Mamy ich już ponad dwieście. Z jednej strony jest to przejaw demokracji i reakcja na scentralizowanie przez długie lata ruchu kombatanckiego, a z drugiej – widoczny dowód ambicji prezesów tych organizacji, którzy chętnie mówią o pojednaniu i współpracy, ale pod warunkiem, iż ta odbywałaby się pod ich sztandarem.