Pewna kolekcja sreber znalazła się w Warszawie tylko dlatego, że 200 lat temu brytyjski generał zdobył Buenos Aires, a jego potomka dręczyły wyrzuty sumienia po tragicznym romansie z Polką.
W naszej kolekcji nie może zabraknąć „Serca” Amicisa, na którym wychowało się kilka pokoleń. Książka nieco zapomniana i dziś – w nowej adaptacji językowej – może zaciekawić młodych czytelników. A jej przesłanie wcale nie straciło sensu.
Monety kolekcjonerskie robione są dziś rozmaicie. Wtapia się w nie cyrkonie, brylanty, bursztyny. Ostatnio wtopiono Marzec ’68.
Nazywano go często „polskim Karolem Mayem”. Jednak ambicje Ferdynanda Antoniego Ossendowskiego – podróżnika, uczonego i pisarza – były zupełnie innego formatu. W naszej kolekcji książek dla dzieci prezentujemy „Słonia Birarę” – jedną z wielu powieści, jakie Ossendowski pisywał dla młodych czytelników.
Otwartą ostatnio w Bonn wielką wystawę ze zbiorów muzeum Guggenheima obejrzeć warto z dwóch powodów. Przede wszystkim, by się zachwycić urodą wystawionych tam dzieł. Ale też, przy okazji, zadumać się nad tym, jak w dziedzinie sztuki Europa stała się wasalem Ameryki.
Stare, dobre etykietki, takie jak rock, soul czy funky, dziś nie mają już sensu. To nowe wyzwanie dla artystów, ale także kłopot dla sprzedawców i kolekcjonerów. Coraz trudniej zorientować się, jakiej muzyki na której półce szukać.
Istnieje świat, w którym pierwszych piętnaście egzemplarzy „Białego albumu” Beatlesów kosztuje 60 tys. funtów każdy. W cieniu wielkich sieci sprzedających hurtowo najnowsze przeboje funkcjonuje winylowy drugi obieg, w którym nie tyle się handluje, co po prostu żyje. Wzorem zachodniej Europy, pojawiają się w Polsce sklepiki, gdzie można odnaleźć stare płyty, ich dźwięk i zapach.
Tarnowscy gromadzili swoje rodowe skarby w Dzikowie przez 400 lat. 60 lat temu je stracili na mocy dekretu o reformie rolnej, ostatnio wyrokiem sądu odzyskali. Ale to wcale nie koniec problemów, tylko początek nowych.
Zmierzch pocztówki w czasach e-maili i esemesów odtrąbiono – jak się okazało – przedwcześnie. Po krótkim załamaniu odkrytka wraca do łask. Skondensowany komunikat na niewielkim kartoniku jak ulał pasuje do naszych czasów.