Na wschodzie Rosjanie próbują przełamać linię frontu, ale w innych miejscach zapadła cisza i wygląda na to, że agresorzy coś knują. Korzystając z okazji, opowiemy o niedocenianym temacie zaopatrzenia walczących wojsk, zwłaszcza drogą kolejową.
Walka z wykluczeniem transportowym to dziś nośne hasło, ale jej efekty są wciąż mizerne. Nie wystarczy wyremontować linii kolejowej czy uruchomić autobusy. Trzeba jeszcze ułożyć atrakcyjny rozkład jazdy i nie zapomnieć o wspólnym bilecie.
Czy niemiecka oferta skłoni inne kraje do podobnego ułatwienia życia pasażerom pociągów i komunikacji miejskiej? My raczej większych złudzeń mieć nie powinniśmy – głównie z powodów politycznych.
Po Austriakach i Niemcach także Hiszpanie widzą w tanim transporcie zbiorowym lekarstwo na kryzys, a Czesi zachęcają specjalnymi ofertami do wakacyjnych podróży. Dlaczego w Polsce o takich promocjach można tylko pomarzyć?
Z pociągami teraz jest tak, że nie wiemy, kiedy ruszymy i kiedy dojedziemy do celu. A stojąc gdzieś w polu, ludzie i tak cieszą się, że są cali i zdrowi. Co się dzieje?!
Polska nigdy nie była państwem należycie zorganizowanym, a nieprzejrzystość prostych spraw publicznych była m.in. elementem trzymania społeczeństwa w ryzach. To, że III RP kontynuuje tę niechlubną tradycję, jest czymś wręcz dramatycznym z uwagi na totalne lekceważenie obywateli.
Trwa wojna na wyniszczenie. Teraz wszystko zależy od przerzutu uzbrojenia dostarczanego przez NATO do rejonu walk w Donbasie. Ważną rolę odgrywa kolej. Spójrzmy, jak ten system działa w Ukrainie.
Pasuje tu parafraza stwierdzenia z „Przygód dobrego wojaka Szwejka”. Kucharz Jurajda rzekł: „Byt to niebyt, a niebyt to kształt”. Analogicznie: „Dobra zmiana to ruch, a ruch to bezruch”.
Strajk u największego polskiego przewoźnika kolejowego zacznie się w połowie maja, ale wiele pociągów nie jeździ już teraz. Kolejarze jak kontrolerzy lotów idą na zwolnienia.
Ostatnie tygodnie pokazują, że lekceważona, niedoinwestowana i marginalizowana kolej ma ogromne znaczenie strategiczne. Jest jednak i druga strona tego medalu: sparaliżowanie kolei to idealna metoda osłabienia wrogiego kraju. Okazuje się, że do tego wcale nie potrzebujemy cyberprzestępców. I to musi dzisiaj najbardziej niepokoić.