Warszawska Miau Cafe przestała wpuszczać dzieci poniżej 13. roku życia. Powód? Najmłodsi stresowali kocich lokatorów. A czy mieszkanie w takich miejscach jak kawiarnie jest dobre dla zwierząt?
Koty, psy, jeże, sowy, jaszczurki i prosięta. W lokalach gastronomicznych w miastach na całym świecie możemy spotkać coraz więcej zwierząt.
Jeść możemy od biedy ciągle w McDonaldzie, ale anglosaskiego stylu picia kawy nie pozwolimy sobie narzucić. Brytyjskie i amerykańskie sieci, które zdominowały nasz kawiarniany rynek, albo przystosują się do naszych obyczajów, albo znikną.
Kultowe przed laty kawiarnie walczą o swoje drugie, a czasem nawet trzecie życie. Nieliczni zapaleńcy próbują ocalić tak rzadkie u nas miejskie legendy.
Uciekają z mediów, banków, korporacji, żeby stworzyć własną kawiarnię albo restaurację. To coraz bardziej powszechne marzenie. Połączenie przyjemnego z pożytecznym. Ale też spore ryzyko.
Nie odbędzie się Fugazi Fest – może dlatego, że po 21 latach od startu klubu Fugazi Warszawa jest już zupełnie innym miastem.
Złośliwi twierdzą, że dyrektor nie może znieść faktu, że Kulturalna ma większą frekwencję niż Dramatyczny pod jego rządami.
Przypadek klubokawiarni Chłodna 25 potwierdza, że stolica wszystkie swoje porażki w dziedzinie kawiarnianej i klubowej kultury przyjmuje na chłodno.
Nie byłoby w Polsce kultury klubowej bez Filtrów. Po 20 latach sentyment do tego miejsca trwa.
Pub jest symbolem Wielkiej Brytanii, podobnie jak królowa. I nie ma wątpliwości, że gdyby Anglicy musieli wybierać, królowa musiałaby się pakować. Tymczasem to puby znikają z mapy kraju. Już połowa wiosek nie ma swojej pijalni.