Ponad połowa Polaków – 52 proc. – uważa, że lekarz nie może, powołując się na własne sumienie, odmówić wykonania zabiegu przerwania ciąży w sytuacji, gdy prawo na to zezwala.
Dyskusja wokół „Deklaracji wiary lekarzy katolickich” i jej skutków dla pacjentów zaowocowała wysypem fantastycznych i nieprawdziwych opinii na temat współczesnej medycyny. Tym bardziej są kłopotliwe, bo wypowiadane przez uznanych, wydawało się, specjalistów.
Od dwóch tygodni żyjemy w Polsce klauzulą sumienia. Od deklaracji przeszliśmy do praktyki. Ze zdumieniem dostrzegając w końcu, jak zideologizowaną dziedziną jest w Polsce ginekologia.
Sprawy lekarskiej klauzuli sumienia, „Deklaracji wiary” czy przypadek prof. Chazana wykraczają daleko poza medycynę i spór o aborcję. Są symptomem znacznie głębszego zjawiska: wygląda to na stary konflikt polityczny, ale tym razem z udziałem Pana Boga.
Apeluję do profesora, by nie przejmował się tymi głosami, które nawołują do ukarania go, a tym bardziej, by nie przejął się ewentualną karą. Niech przyjmie ją z chrześcijańską pokorą i obywatelską odwagą.
Rozmowa z prof. Bogdanem Chazanem, dyrektorem Szpitala Specjalistycznego im. Świętej Rodziny w Warszawie, sygnatariuszem „Deklaracji wiary lekarzy katolickich”.
Bartosz Arłukowicz daje wyraz swemu strachowi, ale obaw pacjentów nie rozwiewa. Nie określa żadnych zasad. Te będą nam za nasze pieniądze dyktować lekarze, stosownie do wyznawanej przez siebie wiary.
Czy „Deklaracja wiary”, podpisana przez 3 tys. lekarzy katolików, wywoła wreszcie prawdziwą dyskusję o granicach klauzuli sumienia?
Argument o klauzuli sumienia w polskiej praktyce oznacza głównie brak wrażliwości na innych.