Kim Dzong Un stara się głównie zmęczyć Amerykę, by znużona jego awanturami zrozumiała swoją bezsilność, pogodziła się z rzeczywistością, machnęła ręką i uznała Północ za mocarstwo atomowe.
ONZ na forum zgromadzenia ogólnego jednogłośnie potępiło rosyjską aneksję czterech terytoriów Ukrainy. Przeciw rezolucji oprócz Rosji zagłosowały tylko cztery małe satrapie. Wszystkie razem na arenie międzynarodowej znaczą tyle co nic.
Świat zastanawia się teraz, czy możliwe jest wykorzystanie przez Rosję broni jądrowej w Ukrainie, a Kim w takich groźbach specjalizuje się od dekady. Korea Północna tak długo będzie miała bomby, jak długo mieć je będą inne kraje.
Wyrzuceni na margines cywilizowanych stosunków międzynarodowych Putin z Kimem stali się naturalnymi sprzymierzeńcami, zresztą razem ze znajdującym się w podobnym położeniu Iranem, od którego Rosja kupuje bezzałogowe statki powietrzne.
Korea ma poważny problem. Epidemiolodzy wskazują, że ani niewydolna służba zdrowia, ani społeczeństwo nie są dobrze przygotowane na stawienie czoła covid-19.
Z najnowszych doniesień z Korei Północnej wynika, że obywatele głodują zarówno na wsi, jak i w największych miastach, dotąd uchodzących za atrakcyjny adres.
Gdy Kim Dzong Un strzela rakietami, to zazwyczaj chce coś powiedzieć. Eksperci z Korei Południowej twierdzą, że Północ boryka się z bardzo poważnymi skutkami izolacji i pandemii.
Przez poprzednie wielkie kryzysy obywatele przeszli, nisko schylając karki. Czy tak będzie także tym razem?
Google opublikował listę trendów 2020 r. – raport o tym, jakich informacji szukaliśmy w sieci. To jeden z najlepszych zapisów stanu naszej psychiki, ale też powolnego dostosowywania się do nowej, pandemicznej rzeczywistości.
Kim Dzong Un ograniczył handel z Chinami, które zapewniają gospodarce większość dóbr. W październiku import z Państwa Środka spadł aż o 99 proc. To prewencja czy paranoja?