Rasistowski spot PiS; NIK zawiadamia prokuraturę ws. Funduszu Patriotycznego; kandydaci na prezydenta RP; niemiecka policja przewiozła do Polski afgańskich migrantów; Putin gości u Kim Dzong Una.
Bywa skorumpowana i zdeprawowana, ale jednocześnie jest najskuteczniejszym narzędziem sprawowania władzy. O rodzinie i jej roli w dziejach świata opowiada brytyjski historyk Simon Sebag Montefiore.
Sytuacja na Półwyspie Koreańskim jest najgroźniejsza od 1950 r., alarmują Amerykanie.
Kłopoty Trumpa w kolejnym stanie, kosmiczne zarobki szefostwa TVPiS, budżetowy kapiszon prezydenta Dudy, Kim Dzong Un straszy wojną i rozbierana impreza, która nie spodobała się Kremlowi.
Kim Dzong Un rzucił rozkaz, by przyspieszyć przygotowania do wojny. Jego zapowiedzi należy traktować poważnie, bo lubi prowokować, potrafi zabijać, praktycznie z nikim się nie liczy. I ma potencjał, by zagrozić światowemu pokojowi.
Gdy zamykaliśmy ten numer POLITYKI, pancerny pociąg północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una po sześciodniowej wizycie w Rosji zbliżał się dopiero do ojczyzny.
Zacieśnienie związków Kim Dzong Una i Władimira Putina jest kłopotliwe. Chwilowo pomoże Rosji w toczeniu walk w Ukrainie, ale konieczność przymierza z Koreą Płn. jest też miarą jej upadku.
Putin nie dał się przekonać prezydentowi Turcji do powrotu do umowy zbożowej, za to Moskwa podnosi na nowy poziom relacje z Pjongjangiem. Nawet jeśli nie jest to wciąż sojusz pariasów i znacznie bardziej przypomina sojusz satelitów chińskich, jest szansą zwłaszcza dla Rosji.
Szojgu jest pierwszym od czasu rozpadu ZSRR rosyjskim ministrem obrony, który odwiedził Koreę Północną. Nie ma przypadku: to kolejny dowód desperacji Kremla i poszukiwania stronników wśród pariasów.
Dziewczynka w białej kurtce, w nieznanym dokładnie wieku, prawdopodobnie o imieniu Dzu Ae, maszerująca za rękę z ojcem tuż obok broni masowej zagłady, przykuła uwagę większą niż sam potężny międzykontynentalny pocisk balistyczny.