Cyryl I dla prawosławnych jest głową Kościoła, dla służb kolegą z resortu, a dla Ukraińców tym, który pobłogosławił mordowanie braci w wierze. Dla Putina to człowiek od zadań religijnych.
Sergueï Jirnov (Siergiej Żirnow), były major KGB, o tym, czy możliwy jest zamach na Putina, czy po nim przyszedłby ktoś lepszy i o tym, jak Europę i świat oplata siatka rosyjskich agentów wpływu.
Niemal półtoraroczne spotkania obecnego wicepremiera do spraw bezpieczeństwa z oficerem KGB nie były niewinnymi pogawędkami. Były spotkaniami operacyjnymi, których zapis i analiza jest w rosyjskich rękach.
Aleksiej Nawalny niemal dołączył do długiej listy wrogów Kremla, którzy polityczne zaangażowanie przypłacili życiem. Według władz Niemiec, gdzie rosyjski opozycjonista teraz przebywa, do jego otrucia został użyty nowiczok.
60 lat temu Albert Camus zginął w wypadku samochodowym. Niedawno ukazała się książka, której autor udowadnia, że pisarz został zabity przez KGB. Nie wszyscy dają temu wiarę.
Myślenie Cyryla i Putina o porządku świata i Bogu jest z tego samego źródła – KGB.
Ujawniony właśnie podręcznik KGB z 1989 r. pokazuje, że Rosja trzyma się radzieckich metod wywiadowczych co do joty. Tyle że dziś ma internet.
Jak na losach dzisiejszej rosyjskiej odwilży zaważy postawa tajnych służb, na czele z Federalną Służbą Bezpieczeństwa? Kogo poprą: kremlowski tandem, obywatelską opozycję? A może po prostu zadbają o siebie?
W ciągu ostatnich piętnastu lat szeregi rosyjskich służb specjalnych opuściło prawie 200 tys. funkcjonariuszy. Prezydent Putin stworzył z nich karną armię, której użył do kolonizacji wszystkich struktur i szczebli rosyjskiej administracji, od ministerstw po prowincjonalne merostwa. Są dziś w Rosji urzędy, w których byli funkcjonariusze KGB zajmują 70 proc. stanowisk.
W dniu zabójstwa deputowanego Siergieja Juszenkowa wybrałem się na wystawę akwafort Francisca de Goi. Gdy dotarła do mnie ta tragiczna wiadomość, do głowy przyszedł mi od razu tytuł dopiero co obejrzanego cyklu Goi: „Nonsensy”.