Lubię czytać o książkach, które znam, lubię patrzeć na nie cudzymi oczami i z tym podwójnym widzeniem wracać do lektur.
W początkach tego miesiąca niektóre miejscowości w Indiach notowały temperatury przekraczające 50 stopni w cieniu.
Każdego roku, w okolicach czerwca, po krakowskich Plantach spacerują zagubieni nieco poetki i poeci, którzy odwiedzają międzynarodowy Festiwal Miłosza.
Po co właściwie pasterz ma owce i po co o nie dba? Czy dla ich dobrostanu?
W portugalskiej wersji kolonializmu świat nie miał granic, był bowiem – dla owego narodu żeglarzy – jak bezkresna przestrzeń stanowiąca li tylko możliwość ciągłej ekspansji.
Podobno osoby, których stosunek do dokonań dobrozmianu jest daleki od zachwytu, nie potrafią docenić tego, co obecni zarządcy naszych podatków robią dobrze.
Zły – jak słyszę – ukrył się w książkach o Harrym Potterze, buddyzmie i magii, w afrykańskich maskach, słonikach na szczęście i gadżetach Hello Kitty.
Lata 80. to scena generalna, na której łatwo było, jak pisze z przekąsem Sobolewski, zostać artystą.
Dziennik „Libération” przeprowadził śledztwo dziennikarskie, które ujawniło istnienie nieformalnego bractwa uprzywilejowanych mężczyzn, od prawie 10 lat dręczącego wybrane przez siebie postaci w sferze publicznej.
Sklep filatelistyczny to teraz rzadki widok, a puste puszki po napojach przestały być obiektem pożądania.