W sprawie raportu MAK Moskwa twierdzi, że chciała dobrze. Ale wyszło jak zwykle.
Na naszych oczach dokonuje się proces zastygania mitologii smoleńskiej w stabilną i przekonującą ideologię.
Ustalenie przyczyn katastrofy Tupolewa zamienia się w wojnę polsko-polską oraz polsko-rosyjską. Obie te wojny nie mają szans na rozstrzygnięcie.
Generał Andrzej Błasik zginął dwa razy. 10 kwietnia – w katastrofie smoleńskiej. Po raporcie MAK roztrzaskał się jego wizerunek.
Polska nie kwestionuje zasadniczych tez raportu MAK, ale uważa go za niekompletny – prawie jednym głosem powtarzali premier Donald Tusk i minister Jerzy Miller.
Trzy rzeczy wydają się dziś szczególnie ważne w sporach wokół katastrofy 10 kwietnia.
Rosyjscy kontrolerzy zostawili polskich pilotów samych sobie w ostatniej fazie podchodzenia do lądowania – wynika z ich rozmów, upublicznionych przez polską komisję podczas podczas wtorkowej konferencji prasowej w Kancelarii Premiera.
Pisząc o wynikach raportu MAK rosyjskie media starają się koncentrować na faktach i oficjalnych wypowiedziach przedstawicieli strony polskiej i rosyjskiej.
Na podstawie ścieżki zawodowej kpt. Protasiuka nie można jednoznacznie wnioskować, jakimi predyspozycjami się wyróżniał, a jakich mu brakowało.