Katarzyna Figura wygląda pięknie na okładce „Vivy!” – dwutygodnika plotkarsko-informacyjnego. Znakomita aktorka podczas starannej i kosztownej sesji zdjęciowej odegrała cierpienie, bezbronność, zagubienie.
Debiut fabularny producenta, scenarzysty i reżysera Piotra Mularuka „Yuma” to rodzaj nostalgicznego pastiszu czasów dzikiego kapitalizmu z perspektywy prowincjonalnej Polski.
Ogoliła głowę. Rzuciła wyzwanie publiczności. Dawniej prowokowała ją zmysłowością, teraz zaprzecza obrazowi seksownej blondynki, który towarzyszył jej przez lata. Przekracza granicę między młodością a dojrzałością. Katarzyna Figura dużo przeżyła i uważa, że jej się to opłaca.