Już 15 października pojawi się 190. odcinek najgorętszego z naszych podkastowych pasm. Po kilku miesiącach ciszy wróci ono z nową prowadzącą – Karoliną Lewicką.
Wstydu, czyli „przykrego uczucia spowodowanego świadomością niewłaściwego postępowania” u Czarneckiego, recydywisty w kombinowaniu, ze świecą szukać; ten typ tak ma.
Ojczyźniano-patriotyczna frazeologia wraca jak bumerang. Teraz na tego konika ochoczo wskoczył PSL, zapowiadając ustawę o wychowaniu patriotycznym.
Czegóż, po pierwszym szoku, PiS bronił najzacieklej? Właśnie tych przejętych wcześniej instytucji – TVP czy stanowiska prokuratora krajowego – zresztą za pomocą tych instytucji, które wciąż pozostają w rękach Nowogrodzkiej.
„Jarosław nigdy nie marzył o władzy, zawsze marzył o partii” – przekonuje Robert Krasowski w swojej najnowszej książce „Klucz do Kaczyńskiego”. To teza efektowna, ale nieprzystająca do rzeczywistości.
Teraz, po okrzepnięciu w resortach, przyszedł czas na owo „przyspieszenie”, które w marketingu politycznym zwykło się nazywać „momentum”.
Nikt mu PiS nie zabierze, jeśli nie będzie chciał partii oddać, ale coraz śmielsza krytyka jego poczynań lub wręcz wypowiadanie posłuszeństwa przez przybocznych jest czytelnym początkiem desakralizacji genialnego stratega z Żoliborza.
Energia się rozprasza, ludzie rozmieniają na drobne, a frontów nie ubywa. Kaczyński, nie mogąc Tuskowi wyszarpać władzy, będzie próbował zabrać mu czas.
Jeśli nowa władza nie wykorzysta tego sprzyjającego momentu do odbudowy zaufania między obywatelami a systemem politycznym, to jej sumienia obciąży grzech zaniechania, a powrót sił antydemokratycznych stanie się bardziej prawdopodobny.
Kaczyński znów straszy utratą niepodległości, zaś Duda osobiście nigdy nie potrafił się na nią wybić, mimo zaklęć przychylnych mu publicystów, upatrujących oznak tegoż procesu w nic nieznaczących gestach.