„Madame Curie” Elżbiety Sikory to kolejna w tym roku polska opera za granicą. I pierwsza, której prapremiera odbyła się w Paryżu.
„Król Roger' ma w tym roku cztery premiery: w Bonn, Paryżu, Bregenz i Madrycie. Czyżby twórczość Szymanowskiego zaczęła odnosić taki sukces, na jaki od dawna zasługiwała? I będzie traktowana nie tylko jako gejowska ikona, ale wybitne dzieło?
Genialna muzyka do niezrozumiałego libretta: tak odbierano zawsze „Króla Rogera” Szymanowskiego. Interpretacja Mariusza Trelińskiego w Operze Wrocławskiej całkiem tę perspektywę zmienia.
Nazywano go największym po Chopinie. Miał jednak wielu wrogów, którzy zatruli mu życie. Karol Szymanowski był chyba zbyt egzotyczny na Polskę, choć reprezentował to, co w naszej kulturze najlepsze.