Jeżeli któraś lub któryś z nich zdobędzie złoto, nie usłyszy hymnu kraju, z którego pochodzi. Zostanie odegrany szerzej nieznany, neutralny hymn olimpijski.
Protesty, bo ustawa o eutanazji jest zbyt zachowawcza. Aborcja na zawołanie i uchodźcy witani z otwartymi rękoma. Gdyby Kanada nie istniała, lewica musiałaby ją sobie wymyślić.
Wizy dla Amerykanów i Kanadyjczyków miałyby być odpowiedzią na nierówne traktowanie obywateli Unii, w tym Polaków. Jak oni nam, tak my im, tak brzmi w uproszczeniu streszczenie tego konfliktu.
Nowy premier Justin Trudeau, tak jak kiedyś jego ojciec Pierre, także premier, nie chce, aby Kanada była mniejszą kopią Ameryki.
Od zawsze kojarzyła się z nieskażoną przyrodą. Odkąd jednak wyrosła na trzecią potęgę naftową świata, górę zaczęła brać zasada: coś za coś.
Po raz czwarty w ciągu ostatnich siedmiu lat Kanadyjczycy wybrali parlament. Liberalną opozycję poprowadził do urn Michael Ignatieff, intelektualista i potomek rosyjskich arystokratów, z apetytem na stanowisko premiera.
Kanadyjska Alberta: największe zasoby ropy na świecie są nie tylko magnesem dla inwestorów, ale także miejscem pielgrzymek ekologów.
Zanim zaczniemy korzystać z naszego gazu, spójrzmy na Kanadę – ma gaz łupkowy i doświadczenia. Nie wszystkie są pozytywne.
Kanada była dawniej dla Polaków symbolem obfitości. A jednak to kraj o niezbyt wyrazistej tożsamości, rozdarty między Ameryką a Europą.
Rośnie ruch w Arktyce. Statki przecierają nowe szlaki z Europy do Azji, a rządy szykują się do sporów o złoża pod topniejącym lodem.