Zmarły pół wieku temu Juan Domingo Perón stworzył najtrwalszy w Argentynie i na całym kontynencie masowy ruch polityczny. Polityka jest w nim tak samo ważna jak szczególnego rodzaju mistyka.
Gdyby Jarosław Kaczyński był Juanem Perónem z okresu, w którym argentyński caudillo zbudował swoją legendę, a PiS ruchem wzorowanym na emancypacyjnych filarach peronizmu, nie byłoby najgorzej. Tak jednak nie jest.
Od najwcześniejszych czasów otaczano czcią także relikwie świeckich władców. Ten kult dla ciała idola jest żywy do dziś. I do dziś bywa wykorzystywany politycznie.
W latach 30. Argentyna była najważniejszym i najbogatszym krajem Ameryki Łacińskiej, latynoską Europą. Jak to się stało, że właśnie tu narodził się peronizm, prawzór wszystkich populizmów, a wraz z nim legenda Evity?