Szpiegowska afera, która u schyłku prezydentury Lecha Wałęsy wstrząsnęła Polską, uderzyła w lewicę, prawicę i centrum. Każdy oberwał, ale nikt nie przyznał się, że jest czemukolwiek winny.
Trzecia RP jest okrutna wobec polityków. Wielu ludzi skrzywdziła i poraniła swoimi obsesjami i paranojami. Ale żadnego polityka nie krzywdziła tak, jak Józefa Oleksego.
Dopiero gdy umarł, Lech Wałęsa zdobył się, żeby go przeprosić. Do tych przeprosin powinno się dołączyć bardzo wielu polityków oraz dziennikarzy nie tylko z prawej strony.
Lewicowość była jego naturalną tożsamością, a nie przybraną rolą polityczną. W SLD nie jest to znowu takie częste – mówił o zmarłym Józefie Oleksym Jacek Żakowski w TOK FM.
Dla Platformy Obywatelskiej nie ma dziś żadnych dobrych wiadomości i w najbliższych miesiącach nie będzie.
Olek nas nie zdradził – taki radosny mail docierał w czwartek i w piątek ubiegłego tygodnia do prominentnych działaczy Ruchu Palikota.
W drugiej połowie lat 90. uważany za najbogatszego Polaka, od wielu już lat nie liczył się w biznesie.
Do SLD wrócił właśnie Józef Oleksy. Powiedział, że chce się włączyć w proces odradzania lewicy polskiej i europejskiej. To nie jest niespodzianka, bo Oleksy – jak głosi znana anegdota – zawsze był wszędzie potrzebny.
W Polsce mamy dużo, może nawet za dużo, przełomowych lat, ale 2007 był naprawdę zwrotny. Partia, która spieszyła się przedłużyć i umocnić władzę, zdążyła ją stracić. Pożegnaliśmy też kilka partii i polityków, chyba na dobre. Wkroczyliśmy w nowy etap, nie do końca jeszcze rozpoznany. Przypominamy zatem mijający, pełny wydarzeń, rok w skrócie, pokazując momenty najbardziej kluczowe, charakterystyczne, kuriozalne, w porządku w miarę chronologicznym, ale ze świadomością, że wiele spraw rozpoczętych w tych burzliwych miesiącach będzie nas jeszcze długo zajmować.