Minęło 21 lat od śmierci „człowieka w czerni”, ale jego dyskografia poszerza się w takim tempie, że nietrudno znaleźć ironiczne komentarze w rodzaju „jakie to szczęście, że ciągle go mamy”.
Jest tu nawiązanie do prapoczątków w nurcie rockabilly i blues, i bluegrass, i wreszcie country w nowszej, bardziej popowej oprawie.
Moje życie zawodowe było proste: bawełna w młodości i muzyka w wieku dojrzałym. W międzyczasie pracowałem w fabryce samochodów w Michigan...
Autobiografia nie przynosi więc rzeczy zupełnie nowych, ale pozwala nam pobyć z Cashem, który nie idealizuje swojego dzieciństwa na polach bawełnianych ani nie chce epatować swoimi przeżyciami.
Dla tych, co wstydzą się pytać o płyty country: w jednym z nagrań artystce towarzyszy Bruce Springsteen
Remikserzy bożej łaski maltretują Johnny'ego