Ameryka potrzebuje radykalnych zmian w polityce społeczno-ekonomicznej zmierzających do sprawiedliwszego podziału majątku narodowego. Taką wizję roztoczył Joe Biden w swoim pierwszym przemówieniu w Kongresie.
Formalna deklaracja Bidena spotkała się z gniewną reakcją rządu w Ankarze, który zaprzecza, jakoby Turcja była winna ludobójstwa. Relacje między krajami są coraz bardziej napięte.
Tekst przemówienia prezydenta redagowało chyba kilka osób i żadna z nich nie patrzyła, co jest wyżej – piszą Julia Keane i Łucja Kudła z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
Globalne przywództwo USA daje nadzieję, że inni też zawalczą o klimat. Sama Ameryka jednak nie gwarantuje, że zrealizuje ambitny cel redukcji emisji gazów o połowę za dziewięć lat.
Tegoroczny Dzień Ziemi, świętowany od 1970 co roku 22 kwietnia, przebiegnie pod znakiem szczytu klimatycznego zwołanego przez prezydenta USA Joego Bidena.
Choć ostatnia odsłona miała miejsce w Czechach, nie mamy do czynienia z czeskim filmem. Bardziej z kolejną serią „Homelandu”.
Kremla nie stać na przegraną w sensie militarnym. Dlaczego więc konflikt w Donbasie eskaluje? Do jakiej wojny dąży Rosja i co się o tym mówi jej obywatelom?
Joe Biden i członkowie jego ekipy nie pozostają bierni w obliczu niepokojącej koncentracji wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą. Ale Ukraina potrzebuje dziś czegoś więcej niż słów.
11 września minie 20 lat od ataków na World Trade Center, które sprowokowały USA do interwencji w Afganistanie i podjęcia „globalnej wojny z terroryzmem”. Do tej rocznicy ich żołnierzy pod Hindukuszem ma już nie być.
Wywołana przez Kijów kwestia członkostwa w NATO podsyci najsilniejsze lęki Rosjan i może ich sprowokować do ataku. Stawką kryzysu jest los Ukrainy, ale też postawa Zachodu wobec rosyjskiej agresji.