Niemal 1000-stronicowy raport odsłania kulisy działalności nieżyjącego już dziennikarza BBC. To wierzchołek góry lodowej.
Ano właśnie dlatego, że na Wyspach (i nie tylko tam) ludzie możni, znani, wpływowi jeszcze do niedawna byli objęci niepisaną klauzulą ochronną.