Żaden inny prezydent USA nie dostał Nobla po zakończeniu urzędowania. Tylko Carter pozostał sprawny do później starości, z młotkiem na drabinie budował domy dla biednych.
Bywało już w historii USA, że jedno mimochodem rzucone zdanie podczas debaty prezydenckiej przeważało szalę i mogło zaważyć na wyniku wyborów.
Gdy wchodzi, pokój rozjaśnia ten jego uśmiech – jak z reklamy pasty do zębów. W 1976 r. zaczarował nim Amerykanów na tyle, że byłego plantatora orzeszków ziemnych i gubernatora stanu Georgia wybrali na 39 prezydenta Stanów Zjednoczonych.