W Teatrze Łaźnia Nowa w krakowskiej Nowej Hucie Jerzy Urban walczy w ringu o polską duszę z innym Żydem – Jezusem.
Po 1989 r. Polska przeszła z socjalizmu do kapitalizmu, co dotyczyło także mediów. Powstał nowy i żywy rynek.
Postać Urbana fascynuje – lub choćby interesuje – ze względu na jej konstrukcję psychiczną. Ciekawią motywy jego postępowania, kształtowanie się postaw, nieraz przecież trudnych do wyobrażenia. Powody decyzji. Szukamy ich w biografii „Urban” Doroty Karaś i Marka Sterlingowa.
Biografie nadają historii smaku, pozwalają podpatrywać, co zamieciono pod dywan. Dorota Karaś i Marek Sterlingow, pisząc biografię Jerzego Urbana, wcielili się w reporterów. Umówili się, że książka ukaże się dopiero po jego śmierci.
O zmarłych albo dobrze, albo wcale. Na to przysłowie Jerzy Urban tylko wzruszyłby ramionami, pokazując język. Dla tego skandalisty, prowokatora, ale też błyskotliwego felietonisty i redaktora, przez całe życie liczyła się inna zasada: źle czy dobrze, byle po nazwisku.
Jerzy Urban – publicysta, pisarz, rzecznik prasowy rządu PRL, wieloletni dziennikarz „Polityki” i twórca tygodnika „Nie” – zmarł 3 października 2022 r. Miał 89 lat.
„Nie ma niczego zabawnego we wkładaniu w usta tak wulgarnych słów, jakie przypisano powodowi. Narusza to jego godność i dobre imię” – podkreślił sędzia Jacek Tyszka, uzasadniając werdykt nakazujący Jerzemu Urbanowi publiczne przeproszenie Donalda Tuska za materiał, jaki ukazał się na portalu tygodnika „Nie” wiosną tego roku.
W sierpniu 1988 r. doszło do zmiany taktyki działania zarówno po stronie władz PRL, jak i nieuznawanej przez nich Solidarności. Z dzisiejszej perspektywy można uznać, że to wtedy uchylono furtkę do Okrągłego Stołu.
Przyjaciel Jerzego Urbana i Andrzeja Leppera. Playboy, wielki żarłok i birbant. Hodował ryby, budował w Polsce Amerykę, pożyczał pieniądze od banków, ale ich nie oddawał. Człowiek od nieodgadnionych biznesów.
Rozpoczęty niedawno proces Jerzego Urbana, oskarżonego o znieważenie papieża, dotyczy granic wolności słowa. Sprawy nie ułatwia fakt, że chodzi właśnie o Urbana z jednej i o Jana Pawła II z drugiej strony.