Od bardzo osobistych wspomnień rozpoczęło się spotkanie premiera Jerzego Buzka ze studentami w klubie Pod Jaszczurami w Krakowie (27 czerwca) w ramach comiesięcznego Salonu „Polityki”. Jak się okazało, premier też jako student przyjeżdżał specjalnie z Gliwic, by móc spędzić trochę czasu w tym kultowym – jak sam powiedział – klubie. Pamiętał występujące w Jaszczurach zespoły muzyczne i atmosferę tamtych lat. Także to, że nie zawsze udawało mu się wejść do obleganych Jaszczurów.
Kapitan Mariusz Sz., wiceszef katowickiej delegatury UOP, został aresztowany, bo miał informować podejrzanych w sprawie Centrozapu o kulisach toczącego się przeciwko nim śledztwa. Z kolei UOP zarzuca katowickiej prokuraturze manipulowanie tym śledztwem, a postępowanie swojego pracownika tłumaczy tajemnicą gry operacyjnej. Centrozap to giełdowa spółka, którą próbowano przejąć za jej własne pieniądze. W sumie firma straciła na tym 10 mln zł.
Rząd Jerzego Buzka z każdym dniem staje się konstrukcją polityczną coraz bardziej skomplikowaną. Na dobrą sprawę przed każdym posiedzeniem Rady Ministrów premier powinien członkom swego gabinetu zadawać dwa pytania: pan dziś w jakim komitecie wyborczym? czy to komitet jeszcze prorządowy, czy już opozycyjny? Dopiero potem premier sam sobie mógłby zadać pytanie: czy z tą drużyną da się jeszcze rządzić.
Zwalnia prezesów, unieważnia przetargi, zaprowadziła pokój w PZU, wcześniej bez pardonu pozbyła się posła Gabriela Janowskiego z urzędowych pomieszczeń. Na licznych konferencjach prasowych minister skarbu państwa Aldona Kamela-Sowińska wypowiada się z pewnością siebie, jakiej mogłoby jej pozazdrościć wielu kolegów z rządu. Politycznie dobrze ulokowana, ale jednocześnie – co jest ostatnio w dobrym tonie – bezpartyjna. Na tyle znana w środowisku, by dostać wysokie stanowisko, na tyle anonimowa, by nie wzbudzać złych emocji. Nieco apodyktyczna, ale miła. Raczej przekonana o swojej nieomylności, ale umiejąca słuchać innych.
„Superpremier”, „Wachowski w spódnicy”, „Barwna szara eminencja”, to tylko niektóre z określeń, jakimi dziennikarze obdarzyli minister Teresę Kamińską, szefową doradców premiera. Ważny polityk AWS zapytany o jej faktyczne wpływy odpowiada: – Polską rządzi premier, który nazywa się Teresa Buzek. Ona sama uważa takie opinie za kompletną bzdurę.
Minister skarbu Andrzej Chronowski doszedł do wniosku, że dłużej nie może urzędować w gabinecie, w którym zamieszkał poseł Gabriel Janowski i podał się do dymisji. Dobrze się złożyło, bo premier akurat doszedł do wniosku, że bez zmiany ministra nie uda się rozwiązać wielu problemów, zwłaszcza konfliktów w Grupie PZU i Totalizatorze Sportowym. Spółkami tymi kierują dwaj potężni, choć nieformalni, doradcy Chronowskiego – Grzegorz Wieczerzak i Władysław Jamroży. Udało nam się ustalić, że dymisji ministra towarzyszy ostry konflikt między doradcami. Jakie będą skutki rozpadu trójkąta Chronowski-Jamroży-Wieczerzak?
Profesorowie Jerzy Hausner i Mirosława Marody postawili tezę (POLITYKA 50), że Polska stała się tzw. miękkim państwem. Jest to takie państwo, które co prawda trwa, nie rozpada się i w tym sensie nie znajduje się w kryzysie, ale zarazem jest państwem źle zarządzanym. W miękkim państwie administruje się, ale nie rządzi. Głos w tej sprawie postanowił zabrać premier rządu RP; uważa on, że jedną z przyczyn słabości państwa jest zawłaszczanie informacji przez polityków i urzędników. Dlatego proponuje powszechne uwłaszczenie informacji.
W ostatnią sobotę minął konstytucyjny termin złożenia w Sejmie rządowego projektu ustawy budżetowej na przyszły rok. Kilka dni wcześniej Rada Ministrów postanowiła jednak, że zrobi to dopiero w połowie listopada. Z powodu tej sześciotygodniowej zwłoki opozycja zamierza premiera i ministra finansów postawić przed Trybunałem Stanu. Z góry wiadomo, że dla prawników będzie to ciężki do zgryzienia orzech.