Prezydent Aleksander Kwaśniewski
10 lipca 2001 r., 60 lat po zbrodni, uczczono w Jedwabnem pamięć zamordowanych Żydów. Ale śledztwo prowadzone przez Instytut Pamięci Narodowej trwa. Warto, na spokojnie już, wyjaśnić jego znaczenie, wyjaśnić też znaczenie ekshumacji. Dzięki IPN ujawniamy część tajnych dotychczas lub nieznanych dokumentów dotyczących także zbrodni w Radziłowie.
Stało się dobro. Nie odbiorą go Polsce i Kościołowi obrońcy „godności narodu”, którzy przed świątynią na placu Grzybowskim w stolicy manifestowali swój sprzeciw wobec modlitwy przebłagalnej biskupów. Episkopat i tłum wiernych przepraszali Boga za zło popełnione w Jedwabnem i gdzie indziej przez ochrzczonych Polaków mordujących swych sąsiadów i współobywateli – Żydów.
W dzisiejszej Polsce Żydów prawie nie ma. Więc ślad przedwojennej Polski, która zginęła w pożodze, można dostrzec w Nowym Jorku, gdzie jest i społeczność polonijna, i Żydzi amerykańscy. Czy Jedwabne ich zmieniło? Czy wizyta polskiego ministra Władysława Bartoszewskiego w USA poprawiła wizerunek Polski po tragedii, z którą Ameryka teraz się zaznajamia? Czy Żydzi oczekują czegoś od Polaków?
Agnieszka Arnold, autorka filmu „Sąsiedzi”
Prof. Leon Kieres, prezes Instytutu Pamięci Narodowej
Oświadczenie goni oświadczenie. Premier Buzek oświadcza: „Udział Polaków w zbrodni w Jedwabnem jest bezsporny”. Prymas Glemp uważa, że należy przeprosić Boga i potomków pokrzywdzonych za grzechy przodków. Prezydent Kwaśniewski ogłasza, że 10 lipca w Jedwabnem przeprosi Żydów w imieniu narodu polskiego. Reakcją jest powstanie komitetu obrony dobrego imienia Jedwabnego, bo to nie Jedwabne mordowało, ale garstka sprawców.