Zdaniem większości Palestyńczyków byłoby lepiej, gdyby ten związek w ogóle nie zaistniał.
„Jaser Arafat został otruty przez swoich przeciwników politycznych radioaktywnym pierwiastkiem polonium” – oświadczyła w ub. środę mieszkająca w Paryżu Suha Arafat.
Gdyby żył, miałby 84 lata i kilkadziesiąt miliardów dolarów majątku; przypuszczalnie byłby także bezkonkurencyjnym przywódcą Palestyńczyków. Wciąż jednak nie wiadomo, dlaczego i jak umarł.
Jaser Arafat, palestyński przywódca, jak się okazuje nie umarł z powodu infekcji. Wdowa po nim doprowadziła do wszczęcia dochodzenia, mówi się o ekshumacji. Jeżeli jednak Arafat faktycznie został otruty – komu zależało na jego śmierci?
Niekwestionowany lider palestyński był panem absolutnym. Przywódcy Autonomii nie mogli zrobić nic przeciw woli schorowanego, dogorywającego człowieka. Czy dziś, czyhający na schedę po nim, mają swobodę działania?
Rząd Izraela chce ostatecznie pozbyć się Jasera Arafata. Są trzy możliwości: eksmisja z terenów palestyńskich, totalna izolacja, likwidacja fizyczna. Na żadną nie godzi się świat.
Rozmowa z Mustafą Barghoutim, rywalem Jasera Arafata do władzy w Autonomii Palestyńskiej
Blask Arafata wyraźnie spłowiał, ale nie wygasł całkowicie. Nikt nie żąda, aby ustąpił, zwalniając miejsce na szczycie komuś innemu, ale coraz głośniej mówi się o potrzebie gruntownych reform. Skoro przez wszystkie te lata nie udało mu się poprowadzić znękanego narodu do upragnionego zwycięstwa, to niech przynajmniej zaprowadzi porządek na własnym podwórku.
Czołgi Ariela Szarona na oczach całego świata może właśnie kładą kres karierze politycznej Jasera Arafata. Jednego z najbardziej wytrwałych, znienawidzonych i podziwianych polityków drugiej połowy XX wieku.
Z palestyńskiego oficjalnego portalu www.p-p.o.com w Internecie uśmiecha się Jego Ekscelencja Jaser Arafat. Napis w językach arabskim i angielskim przedstawia go jako prezydenta palestyńskiego państwa, przewodniczącego egzekutywy OWP oraz prezydenta Palestyńskiej Autonomii Narodowej. W sumie sporo na wyrost.