Nie ma to jak życie w świecie fikcji...
„Wieszanie” to opowieść jakby na zamówienie ideologów IV RP. Jarosław Marek Rymkiewicz wywodzi w niej, że gdyby latem 1794 r. lud postawił w stolicy sto szubienic, na których zawisłoby tysiące zdrajców, dziś patrzylibyśmy na siebie z większą dumą i większa byłaby nasza waga w Europie.
Od pewnego czasu w okolicach Krakowskiego Przedmieścia spotkać można młodszych i starszych polonistów z wierszami Jarosława Marka Rymkiewicza pod pachą. Chodzą niespiesznie, czytają na wyrywki i szukają kogoś, z kim można by podzielić się wyrazami zachwytu. Czytają też w autobusach i w metrze. I nie stało się to z powodu nagrody Nike.
O Leśmianie tak jeszcze nie pisano. Książka Jarosława Marka Rymkiewicza – podobnie jak jego wcześniejsze o Fredrze, o Słowackim i o Mickiewiczu – charakteryzuje się perfekcyjnie opanowaną metodą przedstawiania pisarzy poprzez rozliczne epizody i fakty z ich życia. Owe fakty, choć subiektywnie drugorzędne, są obiektywnie doniosłe.