Czwartą RP rządziły demony zrodzone w głowie Jarosława Kaczyńskiego. To one stworzyły mit założycielski PiS. One wygrały wybory prezydenckie oraz parlamentarne. One dyktowały polityczną agendę ostatnich dwóch lat. I także to one mają wygrać dla PiS wybory nadchodzące. Ale się zmęczyły. I co teraz?
Po trzech latach bezwzględnej dominacji obóz IV RP zwija obwisłe sztandary. A w każdym razie po dwóch latach rządów Prawa i Sprawiedliwości można mieć nadzieję, że nareszcie mamy za sobą pisowski wariant mrzonek o IV RP i że nieodległe wybory zamkną ten ponury epizod. Czy jednak po PiS jesteśmy choć odrobinę mądrzejsi? Czy czegoś się dowiedzieliśmy jako społeczeństwo? Czy klasa polityczna nauczyła się czegoś, co pozwoli uniknąć podobnych nieszczęść w przyszłości?
Dzisiaj, kiedy koalicja się rozsypała, ministrowie obrzucają się wyzwiskami, a IV RP się wali, nieco łatwiej być mądrym. Dlaczego jednak tak długo, tak wielu ludzi, tak często występujących w mediach, nie chciało zauważyć, że „król jest nagi”?
Mamy, przynajmniej na razie, rząd mniejszościowy i zarysowaną silniej perspektywę wyborczą. Obijany bezlitośnie w ostatnich tygodniach Andrzej Lepper przerzucił piłkę na stronę Jarosława Kaczyńskiego. Postawił go w sytuacji, której premier bał się najbardziej.
Rozmowa z Andrzejem Lepperem, przewodniczącym Samoobrony
W tym sezonie politycznym nosi się Polskę. Opluwający się nawzajem koalicjanci zapewniają, że jeśli pozostaną w rządzie, to nie dla siebie bynajmniej, lecz dla ojczyzny. Jednocześnie mamy miesiąc rocznic i raz po raz podnosi się okrzyk Polska! Polska! Aż chciałoby się postawić naiwne pytanie Panny Młodej z „Wesela”: „A kaz tyz ta Polska?”.
W początku lat 90. Telewizja Polska przedstawiła cykl rozmów „Rzeczpospolita II i pół” – o PRL i transformacji ustrojowej – przygotowany i prowadzony przez Jerzego Diatłowickiego. Poniżej przedstawiamy zapis programu z 1993 r., w którym wzięli udział Jarosław Kaczyński, Adam Michnik i prof. Jarosław Ładosz. Z obszernego materiału wyjęliśmy fragmenty dyskusji między Kaczyńskim a Michnikiem, zapowiadającej kontrowersje utrzymujące się do dziś i nader aktualne. W nawiasach kwadratowych – przypisy redakcyjne.
Jarosław Kaczyński z upokarzania innych uczynił wręcz sztukę. Na tym od kilku tygodni polega polska polityka. Jakoś się nie zorientował, że w świecie upokorzeń także on sam ich doznaje, choć mniej spektakularnie.
Ktoś błyskotliwie powiedział, że Polska nie stanie się republiką bananową, bo u nas banany nie rosną. Ale klimat się zmienia... Polscy politycy coraz intensywniej starają się tę zmianę wyprzedzić. Chwilowo doszliśmy do stadium pośredniego. Rzeczpospolita staje się republiką kabaretową.