Mieszkańcy kamienicy przy ul. Sulkiewicza 3 obserwują historię przez płot. To najbliżsi sąsiedzi premiera i jego willi. A przecież, zgodnie z polskim przysłowiem, wiedzą sąsiedzi, jak kto siedzi.
Stare pytanie, stawiane po kolejnych wyborach: ile kontynuacji, a ile przełomu, jest teraz istotne jak nigdy dotąd. Bo nie mamy do czynienia z rutynową zmianą gabinetu. Pamięć bywa krótka, ale nie aż tak, żeby zapomnieć, co PiS robił przez dwa lata. I co nie może wrócić.
Jarosław Kaczyński ma rację. Komisja do spraw służb specjalnych ma sens tylko wtedy, gdy pierwsze skrzypce gra w niej opozycja.
Na tysiącach stanowisk szykują się zmiany. Oddający władzę pospiesznie dymisjonują tych, którzy się czymś narazili, awansują i upychają najbardziej lojalnych. A urzędnicy wybierają różne strategie przetrwania.
PiS żegna się z władzą zapewniając, że zostawia Polskę na dobrej drodze. Nie dodaje, że to droga usłana dziesiątkami min-pułapek. Nowy rząd powinien je szybko odnaleźć i spróbować rozbroić. Oto najgroźniejsze.
Jarosław Kaczyński rzeczywiście dokonał w Polsce zmian. Nie tylko w sposobie rządzenia, także w sposobie odchodzenia.
Przegrać jest łatwo. I wygrać – jakkolwiek by to dziwnie brzmiało – też jest stosunkowo łatwo. W każdym razie na pewno dużo łatwiej jest przegrać lub wygrać wybory, niż zrozumieć i wyjaśnić wyborcom przyczyny swojego sukcesu lub porażki.
Przegrać jest łatwo. I wygrać - jakkolwiek by to dziwnie brzmiało - też jest stosunkowo łatwo. W każdym razie na pewno dużo łatwiej jest przegrać lub wygrać wybory, niż zrozumieć i wyjaśnić wyborcom przyczyny swojego sukcesu lub porażki.