Polska polityka w końcu 2008 r. jednym jawi się jako pełen chaosu stan przejściowy przed powrotem moralnego i ideowego ładu, jakiejś ulepszonej wersji IV RP. Inni uważają, że to, co jest, to dobry model docelowy, określany czasami jako postpolityczny, a oznaczający koniec wielkich ideologii. Trzeciej drogi nie ma?
Dlaczego pobyt w więzieniu PRL z powodów politycznych staje się niewyraźną kartą w życiorysie?
Prezydent Kaczyński w ciągu ostatnich tygodni wetował kolejne, ważne dla rządu ustawy. Z przerwą na wyjazd do Azji.
Incydent gruziński, sprawa Sikorskiego: nie można wykluczyć rosyjskiego udziału, ale obciążanie Rosjan bez dowodów nie wzmacnia pozycji Polski
Jarosław Kaczyński bierze mohery pod swoje skrzydła i czyni z nich swój główny, najważniejszy elektorat.
Może nie cały świat, nie cała Polska, ale na pewno PiS i jego medialne wojsko z utęsknieniem czekają na nowe otwarcie Jarosława Kaczyńskiego. Prezes bowiem zszedł z pola widzenia, zaszył się w prezydenckiej willi w Klarysewie i myśli nad programem, który ma wkrótce objawić.
Może nie cały świat, nie cała Polska, ale na pewno PiS i jego medialne wojsko z utęsknieniem czekają na nowe otwarcie Jarosława Kaczyńskiego. Prezes bowiem zszedł z pola widzenia, zaszył się w prezydenckiej willi w Klarysewie i myśli nad programem, który ma wkrótce objawić.
W ramach swoich podróży po kraju prezydent Lech Kaczyński w każdym kolejnym mieście podkreśla, że trafił w miejsce szczególne. Do 11 listopada 2008 r. prezydent odwiedzi 20 miast. Podczas tej podróży pragnie pokazać nową twarz. A nawet kilka nowych twarzy.
Między ekipą premiera Tuska a zapleczem prezydenta Kaczyńskiego trwa wojna na gesty i słowa o wylot na unijny szczyt do Brukseli.
Kaczyński ma rację: rozmowa o alimentach polityków przynależy do życia społecznego, a nie intymnego.