Uroczyście i oficjalnie Jarosław Gowin zapowiedział, że będzie kandydował na funkcję przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Można powiedzieć, że bez względu na dalszy los swej decyzji, a więc czy poniesie w wyborach klęskę, czy zgromadzi choćby ponad 10 proc., głosów nie miał wyjścia.
Dla Platformy Obywatelskiej nie ma dziś żadnych dobrych wiadomości i w najbliższych miesiącach nie będzie.
A więc wszystko jasne: Jarosław Gowin w sposób otwarty rozpoczął walkę o swoje nowe miejsce w polskiej polityce. I nawet nie chodzi o miejsce w Platformie Obywatelskiej, choć takie są pierwsze pozory.
Nie kandyduję do Parlamentu Europejskiego, ale za rok może będę kandydował – tak brzmiało najbardziej kompromisowe zdanie w polskiej polityce w ostatnich tygodniach.
Po odejściu z resortu sprawiedliwości Jarosław Gowin zaczyna wykuwać swój nowy polityczny los.
Konserwatyści z PO podzieleni. Dla jednych odwołanie Gowina to wzmocnienie ich frakcji, bo nowy minister sprawiedliwości jest jeszcze bardziej konserwatywny. Ale dla reszty dymisja ich przywódcy oznacza marginalizację całego skrzydła.
Marek Biernacki zastępuje Jarosława Gowina na stanowisku ministra sprawiedliwości. Ta zmiana przebiega właściwie bez emocji, chociaż poprzedziły ją wydarzenia wywołujące bardzo wiele emocji i moc spekulacji.
Wymiana Jarosława Gowina na Marka Biernackiego, to kolejna roszada w rządzie, która wzbudzi gorące dyskusje.
Konserwatywne skrzydło Platformy Obywatelskiej dało o sobie znać przy okazji głosowań nad ustawami dotyczącymi spraw światopogladowych. Wywodzą się z niego zarówno były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, jak i jego następca Marek Biernacki. Ile dziś znaczy ta frakcja, jak jest liczna i o co jej tak naprawdę chodzi?
Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin znów podzielił się w mediach refleksją o in vitro. Komentując informację, że w jednej z klinik znaleziono pojemnik, w którym mogły być zniszczone zarodki, postraszył, że na polskich embrionach niemieccy naukowcy mogą prowadzić wątpliwe eksperymenty.