Premier Junichiro Koizumi zagrał va banque: rozpisał przedterminowe wybory, by zdusić bunt starej gwardii we własnej partii, która nie chce prywatyzacji poczty państwowej – dojnej krowy sektora publicznego. Wyborcy go lubią, ale czy polubią reformy?
Sto lat temu 27 i 28 maja 1905 r. Japonia rozgromiła rosyjską flotę w bitwie morskiej pod Cuszimą. Był to przełomowy moment wojny, która zaczęła się w lutym 1904 r. od japońskiego ataku na rosyjskie okręty cumujące w Port Artur, i która w decydujący sposób wpłynęła na dalsze losy Rosji i Azji.
W środę dzieci z przemyskich szkół na zajęciach praca-technika wycinają japońskie chorągiewki. Mają nimi potrząsać podczas występu pana Kazufumiego Miyazawy w Hali Sportowej. Zwłaszcza energicznie należy potrząsać widząc zwrócone w swoją stronę oko kamery telewizyjnej. Dosłownie ma być wicher w lesie chorągiewek, aby artysta poczuł ciepłe przyjęcie. Pani wyjaśnia dzieciom, że czerwone kółko na fladze Japonii oznacza słońce nad tym pięknym krajem. A w Przemyślu zimno i wszyscy mają mokre od śniegu nogawki.
W Japonii samobójcza śmierć honorowa ma długą tradycję. Dziś jednak dylemat: żyć albo dobrowolnie umrzeć, rozgrywa się tu w zupełnie nowych dekoracjach.
Japońska animacja, zwana anime, to rozrywka masowa, a jednocześnie sztuka wywodząca się z bogatej tradycji tamtejszego komiksu. Najsławniejszym twórcą w tej branży jest Hayao Miyazaki, uhonorowany ostatnio Oscarem za film „W krainie bogów”, który wchodzi właśnie na ekrany naszych kin.
Nie jest to jedyna przydatna właściwość nowych szyb. Tym razem Amerykanie dali się ubiec.
W starym pałacu cesarskim w Kioto – w jednym z centralnych pawilonów – podłoga pomalowana jest w chmury. To ponad nimi zwykli unosić się cesarze Nipponu, istoty boskie, nie z tego świata. Cesarz Hirohito, po straszliwej wojnie i jeszcze straszniejszym jej zakończeniu, został brutalnie sprowadzony na ziemię. Stał się istotą ludzką, w dodatku na utrzymania państwa. Jego syn, dzisiejszy cesarz Akihito, zaakceptował i chyba nawet polubił to nowe, ziemskie miejsce cesarzy.
Kiedy dorośli od dziesięciu lat zajęci byli po uszy kryzysem, recesją i deflacją, nie zauważyli, jak im uciekło młode pokolenie. Wypadło z systemu. Zdjęło mundurki, ufarbowało włosy, porzuciło stałe zajęcia na rzecz dorywczych. Ani myśli o przyszłości, nie zakłada rodzin. Oddaje się bez reszty konsumpcji i – o zgrozo – szukaniu uciech w życiu. Za pieniądze rodziców.
W Azji naprawdę potrafią grać w futbol. Przekonali się o tym niedawno polscy piłkarze, przegrywając z Japonią 0:2. W mundialu wystartują czterej przedstawiciele tego kontynentu. Dwa miejsca FIFA przyznała gospodarzom mistrzostw – Japonii i Korei Płd., dwa wywalczyły w eliminacjach Chiny i Arabia Saudyjska. Wystąpią więc aż trzy zespoły z Dalekiego Wschodu.