Rządowy raport dotyczący katastrofy w elektrowni Fukuszima pokazuje, że zabrakło kompetencji i przestrzegania procedur. I to w kraju, który procedurami stoi.
Trzęsienie ziemi w Japonii zabiło niemal 30 tys. osób. Ci, co przeżyli, muszą zapłacić rachunek za gigantyczne zniszczenia, które oblicza się na 235 mld dol. Nic tak jednak nie ożywia gospodarki jak duża katastrofa.
Potrójna katastrofa dopadła Japonię w środku kryzysu politycznego. Premier Naoto Kan walczy o przetrwanie kraju, ale też własnego rządu.
Od wielkiej bitwy pod Sekigaharą, stoczonej 21 października 1600 r., rozpoczęła się w Japonii, trwająca ponad dwieście pięćdziesiąt lat epoka szogunów z rodu Tokugawa.
Dramatyczną decyzją o wpompowaniu w gospodarkę ponad 400 mld dol. Japonia zaskoczyła świat. Niegdyś obiekt podziwu, zazdrości i strachu, dziś adresat ironicznych komentarzy. Nie do końca jednak słusznych.
Jego skromne, intymne filmy porównywano do poezji haiku, powściągliwą poetykę wielokrotnie naśladowano (Bresson, Rohmer)
Rządząca koalicja traci większość. Czy nowej ekipie uda się wydobyć kraj z głębokiego kryzysu?
Japońska mafia zwana jakuzą to największa zorganizowana grupa przestępcza na świecie. Liczy 87 tys. członków i składa się z czterech rodzin oraz klanów.
Produkt gorszej kategorii, o którym by dzisiaj nikt nie pamiętał, gdyby nie Tarantino.
Światowym rekordem Japonii jest dziś niska dzietność. Czy uda się to zmienić nowej partii rządzącej?