Dotychczas nawet obywatele Polski nie wiedzieli, że mamy dwie konstytucje. Jedną, która mówi, że wyroki TK są ostateczne, i drugą stanowiącą, że o ostateczności orzeka premier, a może nawet wystarczy szefowa jej kancelarii.
Czy minister Ziobro jest dziś najważniejszym politykiem w obozie rządzącym? Czy zajął już drugie miejsce po Jarosławie Kaczyńskim?
Na studniówkę rządu pani premier Beata Szydło przyniosła swoją słynną ongiś niebieską teczkę.
Sejm w ciągu zaledwie 72 godzin wydał 17 mld zł w tym roku i zaplanował wydanie z pewnością o wiele większych sum w przyszłości, choć ich pochodzenie nie jest jeszcze znane.
Minister sprawiedliwości dostaje wszystkie narzędzia do bezkarnego manipulowania śledztwami, zwalczania opozycji, środowisk, które aktualnie rządzącym podpadną, swoich osobistych wrogów.
Poszukiwanie w Polsce miliona ukraińskich uchodźców, których przyjęciem szczyciła się pani premier Beata Szydło w Strasburgu, nie dało, niestety, pozytywnych dla rządu rezultatów.
Dobra zmiana zatacza coraz szersze kręgi i myli się ten, kto uważa, że najważniejsze przedsięwzięcia nowej władzy zostały już zamknięte.
Noworoczny bilans rządów PiS, które przecież trwają ledwie dwa miesiące – a więc do owych stu dni, na które zwykle przypadają pierwsze podsumowania, jest jeszcze kawałek drogi – wygląda efektownie.
W iście ekspresowym tempie mnożą się nam konstytucjonaliści.
Parlament został już zawłaszczony – stwierdził szczerze i otwarcie poseł Stanisław Piotrowicz, nowa gwiazda PiS, o mocnym peerelowskim rodowodzie, podczas niezapomnianej „debaty” o unieważnieniu wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego.