Pozbawić abonamentu, wpływów z reklam, sprywatyzować, rozbić, a może po prostu zaorać i budować od nowa – na brak pomysłów, co zrobić z telewizją publiczną, nie możemy ostatnio narzekać.
Premier Jan Rokita, wicepremierzy Jarosław Kaczyński i Roman Giertych. Jak by to brzmiało? Według dzisiejszego rozkładu sympatii wyborczych trzeba taki przyszły układ rządzący wziąć pod uwagę. Tak przynajmniej wynika ze sporządzonej dla „Polityki” prognozy podziału mandatów w Sejmie, gdyby wybory odbywały się dzisiaj.
Jan Rokita o głos-włos przed Józefem Oleksym wygrał nasz kolejny ranking najlepszych posłów, ułożony przez dziennikarzy, sprawozdawców parlamentarnych i politycznych czołowych mediów. Oto kto, kogo i za co typował.
Jan Rokita, podobnie jak niektórzy piłkarze, od lat świetnie się zapowiada. Kiedy działa na własny rachunek, jak teraz w sejmowej komisji śledczej, błyszczy. Znacznie gorzej wychodzi mu gra zespołowa. Wielki talent, ale destrukcyjny, także wobec samego siebie – tak mówi o nim wielu znajomych.
Co to jest płaca godziwa? Pytanie powróciło, gdy w wyniku protestów pielęgniarek rząd wysupłał po 203 zł podwyżki dla każdego zatrudnionego w służbie zdrowia, a pielęgniarki odpowiedziały, że to za mało. Pojawiły się etyczne wątpliwości tyczące losu ludzi mało zarabiających, a wykonujących szanowany i niezbędny zawód. Czy „godziwość” dochodów jest kategorią ekonomicznie dającą się zobiektywizować, czy psychologiczną, subiektywną? Jednocześnie stale pojawia się motyw zarobków tak wysokich, że aż niemoralnych, choćby ludzi zarządzających nierentownymi państwowymi przedsiębiorstwami, urzędników samorządowych i radnych. Kto zatem w Polsce zarabia za mało, a kto za dużo? I co to jest mało, a ile to jest dużo? Ile w tym społecznych intuicji czy wygórowanych aspiracji, a ile ekonomicznych realiów, twardych arytmetycznych prawidłowości? Czy to się da wyliczyć?