Książka do słuchania języka, który wije się i przegina w parodiach i paradoksach, i często w pustych przebiegach.
Autor jak czuły barometr wydobywa nie tylko to, co słychać, ale również to, czego nie widać.
Czołgałyśmy się w krzakach a oni biegali po wodzie całkiem goli!!!
Schuyler umieszcza w wierszu wszystko, co tylko jest w zasięgu ręki, nie tylko ukochane kwiaty, ale i jedzenie.
Powieść „Co na kolację?” z 1978 r. to rodzaj komedii salonowo-szpitalnej.